Nie wiem, nie widziałem go w podobnych produkcjach, może ktoś mi poleci jakieś dwa, trzy lepsze filmy tego aktora.
Musi dać rade... Przyznam jednak, że cieżko bedzie. Presja robi swoje i na pewno zdaje sobie sprawę, że na ten film czeka wielu ludzi, a oczekiwania są wręcz kosmiczne. Najważniejsze jednak, że w miare podobny do "standardowego Sheparda" i nie widzę póki co jakichś większych przeciwskazań.
Temat może stary, ale i tak muszę dodać coś od siebie. Jeśli film rzeczywiście powstanie i idzie o Sheparda to lepiej aby zagrał go aktor, na którym wzorowano jego twarz czyli http://www.filmweb.pl/person/Mark+Vanderloo-2763
natomiast głos koniecznie http://www.filmweb.pl/person/Mark+Meer-610835
To chyba najbardziej optymalny układ, odzwierciedlający serię Mass Effect.
Z twazry jst nawet podobny do podstawowej męskiej twarzy komandora ale czy jako aktor da radę. Poczekajmy a tymczasem melisa na uspokojenie.
Nowe plotki mówią, że w ekranizacji Mass Effecta NIE BĘDZIE Sheparda, a tylko samo uniwersum z osobnymi bohaterami, więc może Fox wale nie zagra :P
ostatnio był news na golu, że adaptacja Mass Effect będzie bazować na pierwszej części gry. I Shepard będzie.
Sheparda nie będzie po ME3 w serii gier, ale w filmie na pewno będzie.
Ja tam w ogóle nie widzę dobrego filmu z mass effect, zbyt wiele wątków trzeba by wyrzucić, dla tego popieram to, aby film opowiadał inną historię. Fox się nie nadaje moim zdaniem na Sheparda.
Wszystko zależy kto jakim grał Shepardem. W moim przypadku Fox w ogóle nie pasuje wyglądowo, ale za to pasowałby może charakterem. Mój Shepard też był takim trochę spokojnym, miłym gościem (grałem po "jasnej stronie mocy" :P).
Ja byłem kompletnym idealistą, ale dałem w czółko kroganinowi w dwójce i wg. mnie aktorowi brak charyzmy. Gdyby Clive Owen był młodszy to na idealistę nadał by się jak nikt inny, a co do renegata to nie mam pojęcia Statham?! Hahahaha. Czasami sądząc po braku szczegółów na temat filmu, to zaczynam się martwic czy to tylko nie jest przypadkiem wielka plotka
Wyobrażam go sobie w kombinezonie n7, eksterminującego hordy robo-zombie na Eden Prime... krew pot i flaki :D
Natomiast jeśli jakiś księgowy z holiłudu ("jest moda na baddass to sprzedamy im badass") położy łapy na scenariuszu i shepard będzie renegatem z czerwonymi oczami i ranami jak po orce na twarzy to Fox nie pasuje do roli, a ja z tego tramwaju wysiadam.
Abstrahując miękkość i twardość Matthewa (swoją drogą ciekawe kryterium aktorskie...) to mam nadzieje, że nie skopią całego "zaplecza" jakie miała gra: świetne postacie drugoplanowe (np. dżołker, anderson), scenografia i spójny i uporządkowany świat SF.
W odpowiedzi na pytanie czy nie jest za miękki - uważam, że nie i mam nadzieje, że będzie al dente.