Witam,
chciałbym zapytać o wasze opinie odnośnie filmu:
- jakie wrażenia, odczucia po obejrzeniu? czego sie spodziewaliście, a co dostaliście...
- co najbiardziej was w filmie zaciekawiło, co przykuło uwagę?
- jak oceniacie zdjęcia? muzykę? grę aktorską?
- jakie były wg was najlepsze sceny?
- czy były i jakie niedociągnięcia?
proszę o argumentacyjne opinie :)
pozdrawiam.
Spodziewałem się dobrego kina akcji i po części je otrzymałem. Po części niestety tej najbardziej widowiskowej i efekciarskiej, pomysł niezły, ale fabularnie leży i kwiczy. Niezłe niektóre ujęcia, miejscami ciekawie poprowadzona akcja, dobra gra aktorów ale... no właśnie najważniejsze dla mnie ale - fabuła jest miałka. Znów dostałem film, w którym USA (tu reprezentowana przez prezydenta) to obrońcy prawdy, sprawiedliwości i pokoju (swoją drogą najwięksi terroryści na świecie), a agenci ich służb specjalnych to niezmordowani, twardzi i nieustępliwi ludzie, można do nich strzelać, próbować rozjechać ciężarówką ale oni nadal niczym antyczni herosi powstają i brną nieugięcie do przodu niezważając na ból i niesprzyjające warunki (Agent Barnes - człowiek ze stali). Czy w Hiszpani używają poduszek powietrznych w autach? Bo jak tak teraz sobie pomyślałem to to jego auto tyle razy było uderzane, bądź samo uderzało w najróżniejsze przeszkody i nic.
Jeszcze jedno co mnie rozśmieszyło w filmie to motyw z bohaterem granym przez Foresta Whitakera, a dokładniej jego pościg za agentami z kamerą w łapie, scenarzyści zdrowo przegięli. Ludzie giną, strzelają do siebie, detonują bomby, a on z kamerą w ręku ugania się po mieście za służbami specjalnymi próbując wszystko sfilmować.
Co do ciekawych scen to podobały mi się wszystkie ujęcia wybuchów (ot takie zboczenie piromana ;-] ) i niektóre sceny podczas finałowego pościgu. Czasami kamera latała za bardzo jak szalona to na minus.
Generalnie przerost formy nad treścią. Na plus bardzo dużo ciągłej akcji.
film dobry tylko mam alle do tego jednego ujecia powtazanego po 3 razie nudne..... a koncowka kicz czemu zawsze wszystko konczy sie wspaniale prezydent ocalony dziecko tez kicz...film z dobrym pomyslem ale czegos brakuje obejrzec warto polecam.....
Dla mnie to jest pała z wykrzyknikiem. Który to już raz można oglądać to samo? Pokazywanie akcji z różnych perspektyw od kilku lat jest standardem, naprawdę już mi się nie chcę na to patrzeć. Co z tego, że akcja jest non-stop jak jest idiotyczna? Co z tego, że początek jest nawet intrygujący, skoro im dalej tym gorzej, a finał aż boli. Chwała, że nie jest za długi, bo już ostatnie 20 minut to była męka. Pozostało tylko oczekiwać aż ochroniarz zacznie latać.
ja mialem wrazenie ze ogladam jakis dobry serial sensacyjny a nie produkcje kinową.
na początklu to jeszcze sie wciągnąłem ale jak już sie wszystko rozkręcało to tylko modliłem sie żeby końcówki nie zjebalia ale USA jak zwykle po swojemu najgorsze to to z tą dziwczynką przecież ten ambulans zachaczyłby ich oboje ale widocznie cuda się zdarzają. Kolejna kwestia która mnie zastanawia to kto był widoczny w tym pokoju w okienku na kamerze która miał forest nic o nim nie pokazali, i też mogli w sumie pokazać punkt widzenia Fox'a a nie tylko jakieś migawki. Ale fajnie mi sie to oglągalo i spokojnie można go polecić do popatrzenia na wartką akcje
Film najgorszy jakoś specjalnie nie był, mnie sie znowu wydawało, ze 3/4 filmu było nudne i,ze ostatnie 20 minut ratują film:) w końcu cos sie wyjasniało i pościg sie całkiem fajnie oglądało...tez mnie sie nie podobaly te niby punkty widzenia,odniesienia,czegokolwiek i rzeczywiscie oglądało sie troche jak serial, mnie znudzily juz bomby i mordestwa w imie nienawiści do USA, jakby mało psycholi u sibie mieli...ciekawi mnie,ze ci ochroniarze prezydenta to takie cipy i tylko 3(?) udało sie wyjsc bez szwanku! reszta dała sie złapac jak myszki w pułapke
Film mogłem oglądać z przerwami na zrobienie szamy, wyjście do sklepu itp., bo i tak działo się cały czas to samo ;> tak naprawdę, film nie zaskakuje wogóle, przewidywalny od początku do końca, a sam wątek ma zakończenie typowo amerykańskie. Najbardziej w filmie zaciekawił mnie efekt pierwszego wybuchu, amatorszczyzna po całości, ktoś zapomniał się przyłożyć do efektów. Aktorzy grają bez większego wysiłku, czyli przyzwyczajenia w tym więcej niż aktorstwa. Na muzyke przyznam się szczerze nie zwróciłem większej uwagi, także się nie wypowiem. Kiedyś taki film określiłbym tak:
"jak będzie na vhs-ach to sobie pożyczę"