Trzy razy w życiu zdarzyło mi się wyjść z kina w połowie filmu. "8 części prawdy" był tym trzecim.
Prezydent, oczywiscie amerykański, z wizytą w Hiszpanii, i ze szlachetną misją antyterrorystyczną. Złe siły jednak chychają w ukryciu i próbują zgładzić niosącego pokój i demokrację prezydenta. Patetyczny obraz! Miałem wrażenie że oglądam CNN albo Fox News. I mdło się robiło!
Ile można to oglądać? I jeszcze za to płacić!?
Propaganda która przypomina lata 60/70e, tyle że rosyjski jest zastąpiony angielskim (czy raczej amerykańskim).
Film dla tych którzy lubią pójśc do kina zjeść popcorn.